Życzę wam wszystkiego co najwspanialsze, spełnienia marzeń, prawdziwych przyjaciół i lepszego 2014 roku. Mam nadzieje że w nowym roku będziecie nas częściej odwiedzać i częściej komentować.
xoxo ~Carrie.
_____________________________________________________________________________
Podjechałam pod dom i wstawiłam auto to garażu. W między czasie sprowadziłam swojego jaguara pod dom. Pożegnałam się z Alyssą i pojechałam po Matta.
-Co to za zmiana auta? - zapytał wsiadając.
-Nie uważasz że moje volvo rzuca się w oczy? To gdzie jedziemy?
-Do Maudsley Hospital. Denmark Hill, London. -westchnął. - Chyba serio go kochasz, skoro jedziesz nie wiedząc czy to będzie jego matka.
-Nawet nie wiesz jak bardzo. -odpowiedziałam. Jechaliśmy w milczeniu.
-Jak sobie wyobrażasz święta? - uśmiechnął się.
-Z Louise, z wami, z Dekkerami, z Alyssą i jej bratem, Camem i Jake'm. Żeby było tak rodzinnie i świątecznie. - powiedziałam a w moich oczach zebrały się łzy. - Niestety Gabriel Dekker to najgorsza szuja roku i nie mówi mi co z Louise. Od paru tygodni czuje się jak bez serca. Bez połowy siebie. Nie umiałam pogodzić się z tym że opuściłam Louise, odzyskałam ją a potem znów straciłam. To nie jest fair.
-Wszystko się ułoży.
Pozostały czas spędziliśmy na poznawaniu siebie. Przyjechaliśmy do bardzo eleganckiego ośrodka. Trudno było powiedzieć na to psychiatryk.
-Dzień dobry. Przyszłam odwiedzić Melisę Dekker. - powiedziałam miło.
-A pani jest kim? Od lat jej nikt nie odwiedzał. - odpowiedziała recepcjonistka.
-Jestem jej córką. Przez wiele lat nie miałam kontaktu z mamą, mieszkałam w Azji z tatą. -użyłam trochę magii żeby moja historyjka zabrzmiała prawdziwie.
-Proszę za mną. Lekarz będzie chciał z panią porozmawiać.
-Oczywiście. - odpowiedziałam z uśmiechem. Matt czekał w aucie.
-Proszę wejść. -powiedziała pielęgniarka i otworzyła mi drzwi. Melisa siedziała na łóżku i czytała książkę.
-Florence?-spytała z niedowierzaniem wstając.
-Maama! - wykrzyknęłam puszczając jej oko. Rzuciłam jej się na szyję. Po chwili pielęgniarka wyszła. - Drobne kłamstwo. Przyszłam cię stąd wydostać.
-Skąd wiedziałaś? -zapytała.
-Długa historia. Wiem że to sprawka Elen. Zaczęło się od mojej siostry. Twoi synowie nie chcieli powiedzieć gdzie jest, próbowałam się wbić im do umysłu ale nie poskutkowało. Okazało się że Tessa walczyła z tym najbardziej. I potem wszystko rozwinęło się bardzo szybko. -powiedziałam cicho.
-Zrobiła ze mnie psycholkę. Rozumiem rozwijasz swoją ciemniejszą stronę Florence? -spojrzała na mnie.
-A ja rozumiem że siedzisz sobie tu i czytasz twórczość E.J. James? -zaśmiałam się.
-Witam panią, panno Florence. - powiedział wchodząc do pomieszczenia. - Rozumiem że chce pani odebrać matkę?
Przez kolejną godzinę udało wypisać mi sie Melisę z ośrodka.
-I co teraz zrobimy? - zapytała.
-Matt. Mój młodszy, starszy brat, zwiezie nas do domu mojego i mojej siostry, gdzie poczekasz do świąt aż cała mieszanka nasienia Dekkerów się zbierze w jednym gronie i wtedy pojawisz się ty.
-Masz świadomość że wraz z moim pojawieniem się blokada Elen przestanie istnieć?-powiedziała wsiadając.
Kiwnęłam głową.
-To teraz opowiadaj co się działo. Jak z Gabrielem? Bo jesteś z nim prawda?
-Spałam z nim, ale to raz. Nie jestem. W obecnej chwili bardzo go nienawidzę. Taka Short Love Story : Pojawiła się moja siostra Louise, on ją pokochał, ona go ale miała chłopaka, mieli romans, chłopak mojej siostry ją zabił, Gabriel wylądował w ośrodku takim jak ty, ja w psychiatryku, ja rozmawiałam z duchem Louise, Gabe spiskował jak wskrzesić Louise, wróciłam Louise próbowała zabić swoją bff. A potem uciekła i Gabriel jej rycerz ją schował w wieży. Na tym się kończy opowiadanie, a morał z tego że Gabriel jest zdrajcą.- przez całą drogę opowiadałam jej wszystko co się wydarzyło.- Aa! No i jestem z Evanem.
-Serio?! Myślałam że jest gejem! -powiedziała Mel z uśmiechem. - Ty mieszkasz?
Zapytała kiedy wysiadałyśmy.
-No tak.-uśmiechnęłam się. Otworzyłam drzwi i oniemiałam. Alyssa i Cameron ubierali właśnie dużą choinkę. -Co wy robicie?
-Wielkie święta! - powiedział Cameron. -Zaraz?! Czy to Melisa Dekker?
W świąteczny poranek wstałam wcześnie. Czułam że w tym dniu nie mogę zawieść nikogo. Zbiegłam na dół. Po chwili dołączyła do mnie Alyssa.
-Melisa jeszcze śpi. - powiedziała, całując mnie w policzek. -W końcu święta! I będziemy wszyscy razem.
Ali miała słowotok. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Pobiegłam nie zwracając uwagi na to że miałam na sobie świąteczną piżamę i szlafrok. W drzwiach stał Christian.
-Cześć tatusiu! - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.- Wejdź.
-Przyniosłem trochę jedzenia i zobaczyć czy trzeba ci coś pomóc. -odpowiedział.
-Flo? Kto przyszedł? -powiedziała Alyssa przychodząc - Ooo! Najseksowniejszy ojciec świata! Trzeba zamieścić na czubku choinki gwiazdę. Pomożesz?-zapytała słodko.
-Jasne. -uśmiechnął się do niej. I poszedł w stronę choinki.
-Przyznaj, chcesz popatrzeć na jego tyłeczek. -powiedziałam ze śmiechem.
-Ojj, tak. A co najlepsze? Że ty nie masz u niego szans bo cie spłodził. - zaśmiała się i poszła instruować Christiana. Następnie Christian wypił z nami kawę, pogawędziliśmy i wyszedł. Po jakimś czasie Melisa zeszła i zaczęła nam pomagać. Umówiliśmy się że poczeka na górze aż po nią przyjdę. Najpierw przyszedł Cameron, potem Jake, Dekkerowie, Lyn napisała że się spóźni.
-Dziękuje że przygotowaliście większość świąt. -uścisnęłam Ali i Cama. - Jest prawie idealnie.
-Florence! - Tessa zawołała mnie do drzwi. Myślałam że to znowu taki mały naciągalski dzieciak. W drzwiach jednak zobaczyłam moją siostrę.
Uścisnęła mnie mocno.
-Louise, tęskniłam. - powiedziałam po czym się rozpłakałam.
Stałyśmy tak przez chwilę.
-Dobra Flo, nie płacz bo odstraszysz nam wszystkich gości. -zaśmiała się przez łzy. Otarłam swoje łzy.
-Tak bardzo się cieszę że tu jesteś. - powiedziałam. - A tak ogólnie, nasz ojciec Christian jest bardzo seksowny - szepnęłam jej na ucho. - Alyssa która siedziała razem ze mną w psychiatryku i mieszka chwilowo u nas strasznie na niego leci! Ale Cameron się z nią związał. Tak mniej więcej w skrócie. -zaśmiałam się.
-Poczekaj, pogadam chwilę z Gabrielem a potem opowiesz mi wszystko! - powiedziała i wyszła za Gabrielem.
-To kiedy zrobisz wielką niespodziankę Dekkerom? -zapytał Matt.
-Niebawem. - uśmiechnęłam się. Po chwili wróciła Louise i Gabriel. Widziałam że coś jest nie tak. ,,Oh, Gabriel chyba musimy pogadać.'' uśmiechnęłam się złowrogo.
-Posłuchajcie. Wiem że powinniśmy zacząć od kolacji. - powiedziałam. - Ale mam niespodziankę. Jesteśmy we wspaniałym rodzinnym gronie. A więc. Robercie, Evanie, Ivy, Tesso... - powiedziałam z uśmiechem. - Gabrielu. - prychnęłam z pogardą. - Kurczę, nie umie powiedzieć nic oficjalnego. Melisa, chodź. Ona wam wszystko wyjaśni - powiedziałam do matki mojego ukochanego stanęłam obok mojej siostry. Po chwili Melisa Dekker pojawiła się w salonie, wprowadzając wszystkich w osłupienie.
W końcu nowe posty! :D
OdpowiedzUsuńKocham wasze opowiadanie! Musicie być nieźle zgrane skoro piszecie coś tak superowego!
OdpowiedzUsuń